niedziela, 1 listopada 2015
sobota, 31 października 2015
Fotorelacja z Włoch
Tydzień temu wróciłam z 4 tygodniowych praktyk szkolnych z Włoch, a mianowicie z miasta Rimini. Niestety pogoda nie dopisała, ciepło i słonecznie było zaledwie przez kilka dni. W weekendy zwiedziłam znane włoskie miasta Wenecję i San Marino. Widoki zapierały dech w piersiach! Na szczęście nie było deszczowo, ale bardzo słonecznie.
Hotel w którym przebywałam nie należał do najgorszych. Jedzenie było średniego smaku. Na śniadanie wybierało się samemu tzw. stół szwedzki. Obiady składały się z trzech posiłków: pierwsze to makaron w różnych postaciach, drugie - mięso z ziemniakami i pomidorami lub ryba; deser był w postaci owoców. Kolacja z wszystkich dań była "najcięższa". Makaron, a na drugie mięso w dużej ilości tłuszczu, a na deser mus lodowy w różnych postaciach. Na noc zbyt ciężko, ale cóż "nie żałuję".
Samo miasto Rimini było i jest bardzo urokliwe, nawet o tej porze roku. Nad morze miałam zaledwie 100 metrów, więc mogłam chodzić tam codziennie. Szum morskich fal i odgłosy spacerujących ludzi. W sam raz na wyciszenie i przemyślenie prywatnych spraw.
Ogółem jestem bardzo zadowolona z pobytu. Wróciłam w trochę "większej postaci", ale nie żałuję! Poznałam typowe włoskie smaki. Od tygodnia jestem na czystej misce. Wróciłam do swojego dawnego stylu. Życie nadal się kręci... :)
Hotel w którym przebywałam nie należał do najgorszych. Jedzenie było średniego smaku. Na śniadanie wybierało się samemu tzw. stół szwedzki. Obiady składały się z trzech posiłków: pierwsze to makaron w różnych postaciach, drugie - mięso z ziemniakami i pomidorami lub ryba; deser był w postaci owoców. Kolacja z wszystkich dań była "najcięższa". Makaron, a na drugie mięso w dużej ilości tłuszczu, a na deser mus lodowy w różnych postaciach. Na noc zbyt ciężko, ale cóż "nie żałuję".
Samo miasto Rimini było i jest bardzo urokliwe, nawet o tej porze roku. Nad morze miałam zaledwie 100 metrów, więc mogłam chodzić tam codziennie. Szum morskich fal i odgłosy spacerujących ludzi. W sam raz na wyciszenie i przemyślenie prywatnych spraw.
Ogółem jestem bardzo zadowolona z pobytu. Wróciłam w trochę "większej postaci", ale nie żałuję! Poznałam typowe włoskie smaki. Od tygodnia jestem na czystej misce. Wróciłam do swojego dawnego stylu. Życie nadal się kręci... :)
wtorek, 27 października 2015
Jesienna zupa krem z warzyw
Od kilku dni jestem już z powrotem w Polsce, więc powracam do swoich dawnych nawyków żywieniowych i tzw. czystej michy. Na pierwszy ogień poszła warzywna zupa krem. :)
Składniki:
Składniki:
- 1 marchew
- kawałek pietruszki
- kawałek selera
- 1 średni ziemniak
- 1 mała cebula
- 1 średni pomidor
- 2 skrzydełka z kurczaka
- przyprawy: pieprz cytrynowy, jarzynka, liść laurowy, 2 ziela angielskie, susz warzywny
- woda
Sposób przygotowania:
Na wrzącą wodę wrzucamy skrzydełka. Po kilku minutach dodajemy obrane, umyte i pokrojone warzywa (oprócz pomidora). Następnie dodajemy pomidora i przyprawy. Po ugotowaniu zupę miksujemy na gęsty krem.
niedziela, 25 października 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)